Aktualnie w związku z panującą pandemią choroby COVID-19 złoty polski osłabił się wobec głównych walut świata, czego konsekwencją jest m.in. wzrost kursu franka szwajcarskiego, dotkliwy dla osób spłacających kredyty indeksowane i denominowane do tej właśnie waluty. Wskazana sytuacja wpływa bezpośrednio na wysokość zobowiązania Kredytobiorców frankowych – zarówno raty, jak i wysokość całego zobowiązania (salda) w przeliczeniu na złote polskie zależą od kursu franka szwajcarskiego zgodnie z polityką banków. Co prawda w mediach zadeklarowano ułatwienie przez Banki odroczenia (zawieszenia) spłaty rat kapitałowo-odsetkowych lub rat kapitałowych przez pewien czas, jednakże każdy z Banków może dokonywać modyfikacji ww. zasad w sposób nie zawsze korzystny dla Kredytobiorcy. Wielu Kredytobiorców w aktualnej sytuacji utraciło źródło przychodów i stanie wkrótce przed prawdziwym dylematem: pozwać czy też oczekiwać na wypowiedzenie umowy kredytu przez Bank i zainicjowanie sprawy sądowej o zapłatę przeciwko sobie. Czy rzeczywiście wizja zostania pozwanym przez bank jest z prawnego punktu widzenia taka straszna?
Należy wskazać, że sytuacja, gdy Kredytobiorca zostanie pozwany przez bank umożliwia skuteczne podnoszenie zarzutów dotyczących nieważności umowy kredytu jak również zarzutów związanych z tym, że spłaty kredytów frankowych oparte są o nieuczciwe postanowienia umów dotyczące powiązania z walutą CHF oraz odsyłające w tym zakresie do dowolnie ustalanych kursów tabelarycznych banków. Skuteczne podniesienie ww. zarzutów może skutkować po prostu oddaleniem powództwa Banku, co stanowi dla Kredytobiorcy wygraną w sporze z Bankiem.
Należy pamiętać, że uzyskanie różnego rodzaju orzeczeń sądowych – wyroków lub nakazów zapłaty – wiąże się z koniecznością spełnienia określonych wymagań formalnych – w tym wypadku przez bank, nie przez Kredytobiorcę.
Najbardziej rygorystyczne wymagania związane są z uzyskaniem nakazu zapłaty w postępowaniu nakazowym. Jest to jednocześnie orzeczenie związane z najmniejszymi opłatami sądowymi i dające możliwość szybkiego zabezpieczenia roszczenia – jeszcze przed prawomocnym zakończeniem sporu sądowego – i faktycznie najchętniej wybierane przez banki. Wymogi formalne dające podstawę do wydania nakazu zapłaty są określone w art. 485 kodeksu postępowania cywilnego. Zgodnie z tym przepisem okoliczności uzasadniając roszczenie muszą być potwierdzone dokumentem urzędowym, wezwaniem dłużnika do zapłaty i pisemnym oświadczeniem dłużnika o uznaniu długu, wypełnionego weksla in blanco względnie czeku. Aktualnie bank pozywając Kredytobiorcę po wypowiedzeniu umowy kredytu może nie dysponować żadnym z powyższych dokumentów.
Pojęcie dokumentu urzędowego użyte w art. 485 § 1 pkt 1 k.p.c. jest tożsame z pojęciem dokumentu urzędowego w rozumieniu art. 244 k.p.c., czyli sporządzonego w przepisanej formie przez powołane do tego organy władzy publicznej i inne organy państwowe w zakresie ich działania, nie zaś banki. Pisemnym oświadczeniem dłużnika o uznaniu długu jest również podpisane uzgodnienie sald – np. umowa ugody z bankiem. Wyłącznie spełnienie powyższych wymagań daje prawną podstawę do wydania nakazu zapłaty. Nakaz zapłaty wydany w postępowaniu nakazowym z chwilą wydania stanowi tytuł zabezpieczenia, wykonalny bez nadawania mu klauzuli wykonalności (art. 492 k.p.c.). Daje to możliwość wszczęcia postępowania zabezpieczającego jeszcze przed zaskarżeniem nakazu przez pozwanego i zajęcie całej kwoty dochodzonej pozwem przed zakończeniem postępowania. Od nakazu zapłaty pozwany może wnieść zarzuty (uiszczając 3/4 opłaty od pozwu), jak również złożyć wniosek o wstrzymanie wykonania nakazu do czasu rozpoznania zarzutów. W praktyce jest to sytuacja najbardziej dla Kredytobiorcy niebezpieczna, jednakże nieczęsta.
Nie można zapomnieć, że z odsieczą Polskim Kredytobiorcom w zakresie wydawania na rzecz banków masowo nakazów zapłaty przyszedł w dniu 28 listopada 2018 r. TSUE, który wydając wyrok w sprawie C-632/17 wskazał wyraźnie, że jeżeli akta sprawy nie pozwalają sądowi z urzędu na ocenę tego czy umowa zawiera warunki nieuczciwe oraz informacje wymagane dyrektywą o kredytach konsumenckich, to tryb nakazowy nie jest dopuszczalny. Tymczasem dołączane masowo przez banki do pozwów wyciągi z ksiąg bankowych nie pozwalały sądom na dokonanie w sposób obiektywny takiej kontroli, co automatycznie utrudniało obronę konsumentowi w dalszym postępowaniu. Powyższa sprawa dotyczyła co prawda kredytów wyłącznie konsumenckich (do kwoty 255 550 zł), jednakże w praktyce banki do pozwu załączają umowę kredytu, co powoduje obowiązek po stronie sądu badania z urzędu występowania w treści umowy klauzul niedozwolonych (por. orzeczenia TSUE w sprawach C-154/15, C-307/15 i C- 308/15, C-632/17 i C-176/17).
Brak spełnienia przesłanek do wydania nakazu zapłaty w postępowaniu nakazowym oznacza, że bank musi Kredytobiorcę pozwać w trybie zwyczajnym – doręczając mu za pośrednictwem sądu pozew, do którego Kredytobiorca może się ustosunkować w zakreślonym terminie co najmniej 14 dni składając odpowiedź na pozew, która nie wiąże się z obowiązkiem uiszczenia opłaty sądowej. W odpowiedzi na pozew można podnieść wszelkie twierdzenia i argumenty, jakie zwyczajowo są wykorzystywane w pozwach Kredytobiorców przeciwko Bankom, co oznacza, że spór sądowy również będzie koncentrował się na rozważaniu zagadnień dotyczących ważności umowy kredytu względnie skutków wyeliminowania z treści umowy klauzul abuzywnych (niedozwolonych). Sytuacja dla Kredytobiorcy jednakże staje się wówczas komfortowa o tyle, że faktycznie w okresie trwania procesu nie spłaca on rat kredytowych, nie uiszcza opłaty od pozwu, nie jest prowadzona przeciwko niemu egzekucja komornicza – zaś ciężar udowodnienia wysokości i zasadności dochodzonego roszczenia spoczywa na banku, nie zaś na Kredytobiorcy.
W wyniku tak przeprowadzonego procesu sąd może dojść do konkluzji, że powodowy bank w sposób nie oparty na przepisach prawa ani umowy żąda uregulowania części niespłaconego przez pozwanego Kredytobiorcę kredytu np. w innej walucie niż w waluta, w której udzielony został kredyt czy też w innej wysokości niż rzeczywiście może się domagać w związku z uznaniem, że umowa jest nieważna czy zawiera niedozwolone postanowienia umowne. Jednakże, w związku z tym, że to bank żąda zasądzenia określonej w pozwie kwoty w złotówkach czy też we frankach szwajcarskich, ciężar przytoczenia faktów i dowodów uzasadniających powyższe uprawnienia w myśl ogólnej reguły obciąża Bank. Zarzuty pozwanego skierowane do treści umowy mogą powodować i najczęściej powodują, że bank nie sprosta ciężarowi, nałożonemu na niego przez ustawodawcę w art. 6 k.c.
Powyższe dowodzi, że szanse na wygranie sporu z bankiem i unieważnienie umowy czy wyeliminowanie klauzul abuzywnych z jej treści (tzw. „odfranowienie”) ma zarówno Kredytobiorca pozywający Bank, ale też osoba przez Bank pozwana o zapłatę w związku z wypowiedzeniem umowy kredytu. Obrona pozwanego może skutecznie przerodzić się z defensywy w ofensywę, zakończoną sukcesem – takim, jak chociażby ten osiągnięty w dawnej już sprawie, rozpoznawanej przez Sąd Apelacyjny w Białymstoku Wydział I Cywilny z dnia 8.12.2017 r. (sygn. akt I ACa 565/17) – przed wyrokiem TSUE w sprawie C-260/18.
Oczywiście, o ile z psychologicznego punktu widzenia o wiele bardziej komfortowe dla Kredytobiorcy jest atakowanie banku, to z prawnego punktu widzenia bycie pozwanym w procesie sądowym nie tylko nie przekreśla szans Kredytobiorcy na zwycięstwo, a nawet w niektórych sytuacjach jest znacznie bardziej efektowne i skuteczne.
Kancelaria Adwokacka VINDIGO PIETRAK & PAŹDZIORA SP.P. oferuje kompleksową pomoc prawną dla osób fizycznych oraz podmiotów gospodarczych na terenie całego kraju. Nasza siedziba znajduje się w Łodzi, posiadamy również oddziały w Warszawie, Krakowie i Sieradzu jednak reprezentujemy Klientów przed sądami i urzędami na obszarze całej Polski. Zapewniamy profesjonalizm i poufność każdej prowadzonej sprawy, dbając o najwyższe standardy obsługi Klienta.
Projekt strony Biznes Hero © 2025.